wtorek, 28 grudnia 2010

W domu..
mój brat ma 20 lat, jest traktowany dalej jak dziecko, matka po nim sprzata, itp. gdzie ja np. sama mam sprzatac w pokoju a potem słuchac od niej że ona jest zmęczona i że jej nie pomagam -,-
wszyscy uważaja moja mama za najgorsza matke na swiecie, chodzi o moje kolezanki i ich matki, na poczatku mnie to wkurwiało, ale stwierdziłam, że mają racje. W domu moj ojciec pije, i robi wszystko żeby tylko sobie wypić, brat to stare dziecko z którym nigdy nie rozmawialam, nigdy ! naprawdę, jest dzieckiem, jest niedojrzały.
Ciągle robi to co ojciec, czyli krzyczy na wszystko i wszystkich, ciągle chce kasy a oni jak głupcy mu je dają,
''przeciez on skonczył 18lat '' i co z tego, jak gdyby (odpukać) nie byłoby rodziców na świecie, ja bym sobie poradziła, nie on. Matka jest ciągle jeżdżona przez ojca i grubego ( brat, wazy 120 kg), zresztą też mnie jeżdżą, w tym domu nie ma w ogóle szacunku, myślałam ze z mama bd sie trzymac razem, ale nie... Mimo, że ją ciągle bronie, ciągle ! sama narażam sie na te głupie teksty ojca typu ''gówniaro nie pyskuj'' i na to że gruby mnie uderzy, ale robie to żeby przestali na nia krzyczeć, ciagle jej pomagam, a ona ? dalej ma do mnie o wszystko pretensje, nigdy mnie nie obroniła, nigdy. Widzi moje wady, a grubego uważa jako króla świata, boi się go? chuj w to, nie mam z nia kontaktu, pomimo pisania do niej listów, o proszenia ją żeby przestała choć na chwile być tą wredną matką żeby była choć na chwile przyjaciółką, nie ! na nic to nie chodzi, udaje ataki serca, krzyczy z pretensjami do mnie ze jest najgorsza matka, ze po co ona zyje, no to ja pocieszam mówie ze ja kocham itp, i co ? na drugi dzien znowu to samo, znowu sie czepia o byle gówno, znowu ma do mnie pretensje a przeciez to on !! kurwa ona mu daje ciagle flote itp. a mi ? nic ! kompletnie nic ! nie wyłozyła na mnie wgl w tym miesiacu kasy pomijając jedzenie i antybiotyki, a jemu ? ciagle coś daje, i to kase itp. a jak chciałam jedną bluzke : NIE NIE MAMY PIENIĘDZY ! nie mam pojecia jak do niej dojść, nie wiem..

nie usunę tej notki, po pary miesiącach bd ja przeczytam.. i zobacze czy cos sie zmieniło

3 komentarze:

  1. Kurcze.. Kiepska sprawa. Ja ze swoimi się kłócę codziennie ale to raczej moja wina bo to ja jestem rozpuszczona i mam za dużo wszystkiego. Może powinnaś gdzieś iść na jakiś czas? Może zrozumieją. Tylko żeby nie byli jeszce bardziej wkurzeni po powrocie. Albo udać się do psychologa. Sama. Opowiedziec to co się dzieje. Myślę że to byłoby dobre rozwiązanie. Trzeba się zmierzyć z problemami.
    Wierzę w Ciebie, trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymaj się;*;*
    jestem z Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. `ogólnie to ja cię nie znam, za bardzo, ale z tego co przeczytałam to wynika, ze silna dziewczyna z cb, pewnie z twoich oczu nieraz juz wypływały łzy, nie martw sie, rodziców się nie wybiera i zawsze sie ich kocha, mój stary m na mnie wyjebane, nawet w te swieta nie zadzwoniłm i jebanych zyczen nie złozył ;<< no cóz ja sie tam załamywać nie bd, uwazam, ze twoja mama moze bac się ojca i brata, aojciec i brat zawsze sie trzymają razem, bo to przecież płeć brzydka ;cc może idz do psychologa szkolnego, on ci pomoze ;>>naprawde, pomoze, pod warunkiem, ze powiesz mu całą preawdę ;>>
    trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń